Witam, jestem nowy na tym forum i proszę o łagodne potraktowanie.
Mianowicie mam Yamahe XT600 3TB i skończyłem wczoraj robić jej remont (wymiana pierścieni). Xt-k po złożeniu wszystkiego nie chciał odpalić dosłownie nie miał wg prądu nawet nie było reakcji jak naciskałem na rozrusznik więc podłączyłem go do prostownika z rozruchem i odpalił, gdy odłączyłem prostownik xt zaczoł przezywać po jakiś 5 sekundach pracy ale zauważyłem że gdy włącze światła to xt pracuje normalnie. Zgasiłem go i chciałem znowu odpalić i ta sama historia zero prądu w rozruszniku i nawet światła nie chcą świecić mimo że akumulator jest naładowany. W tym sezonie robiłem mu już ten kabelek od ładowania i było ok... Dlaczego się tak dzieje że z prostownikiem pali mimo że ma akumulator w pożądku a jak go odłączę to chodzi tylko na światłach a jak go zgaszę i próbuje zapalić od nowa to tak jakby wg nie miał prądu? Błagam o odpowiedź!
Pozdrawiam!!
Coś dziwnego w 3TB w elektryce
-
- Czyścioch
- Posty: 6
- Rejestracja: 06 kwie 2010, 09:37
- Lokalizacja: Olsztyn/Warszawa
Re: Coś dziwnego w 3TB w elektryce
To chyba nieszczęścia chodzą parami, bo i mnie spotkało dziś coś takiego
Zajechałem sobie na stację żeby kupić benzynki. Tankuję, płacę, odpalam... rozrusznik pokręcił niemrawo i wydał z siebie nieprzyjemne trrrrrr. Jak się okazało owo "trrrrrr" pochodziło ze startera (takie okrągłe cudo w połowie drogi kabla + między aku i rozrusznikiem).
Pierwsze podejrzenie padło na starter, może jakiś nie kontakt, coś się poluzowało/zaśniedziało. Drugie podejrzenie (trafne jak się potem okazało) to zwarcie między celami w akumulatorze. Moto podłączone kablami do aku w samochodzie pali jak złoto.
Przy okazji mam pytanie do użytkowników forum: jakiej marki akumulatory polecacie
Ktoś może ostatnio kupował, testował. Varte brać, a może JMT albo Yumircon 

Zajechałem sobie na stację żeby kupić benzynki. Tankuję, płacę, odpalam... rozrusznik pokręcił niemrawo i wydał z siebie nieprzyjemne trrrrrr. Jak się okazało owo "trrrrrr" pochodziło ze startera (takie okrągłe cudo w połowie drogi kabla + między aku i rozrusznikiem).
Pierwsze podejrzenie padło na starter, może jakiś nie kontakt, coś się poluzowało/zaśniedziało. Drugie podejrzenie (trafne jak się potem okazało) to zwarcie między celami w akumulatorze. Moto podłączone kablami do aku w samochodzie pali jak złoto.
Przy okazji mam pytanie do użytkowników forum: jakiej marki akumulatory polecacie

