Wlasnie rozpoczynam pisanie bloga o podrozach i w ogole.
Jesli ktos ma ochote - zapraszam

www.yeuop.pl
Pozdrawiam
piotrek
Jak po kosztach, to lepiej poza sezonem dolecieć tanimi liniami i na miejscu wypożyczyć jakąś 125-tkę. Zawsze ten dojazd najdroższy, na miejscu już idą grosze, o ile podróżuje się jak yeuop, czy ja, czyli spanie po krzakach, bez rozbijania się po restauracjach. Przykładowo na ostatnie Maroko, licząc razem z wszelkimi ubezpieczeniami, imprezami na lotniskach, taksówkami, prezentami, żarciem tam zabranym, słowem wszystkim co związane z całym wyjazdem (nie liczę przygotowania motocykla), wydałem 3800zł bez kilku zł, z czego dojazd to 2650zł, czyli transport motocykli + przelot z przesiadkami. Niestety na miejscu nie da się wyhaczyć żadnego advenczerowego sprzęta za normalne pieniądzess20 pisze:Ciekaw jestem ile finalnie taki wypadzik kosztuje.....myślałem sobie skoczyć np. do grecji albo Egiptu tylko nie wiem jak to koszta się mają....Pozdro i fajny blog![]()