Dzięki Gacek za opis tych pseudożelowych aku, już zdążyłem też co nieco o nich poczytać w google

Co do pozostałych elementów motora to mam absolutną pewność, że są sprawne, mam na myśli rozrusznik, przekaźnik rozrusznika, alternator i regulator napięcia. Wszystko już rozebrałem, wyczyściłem i przesmarowałem co się dało a potem pomierzyłem miernikiem. Upływ prądu w spoczynku mam na poziomie 0,04 - 0,016 miliampera, czyli NIC. Ładowanie podczas pracy 14,48-14,50V, a ze światłami spada na chwilę do 13,20-13,50V i po chwili rośnie do około 14,20-14,30V. Zwarcia w instalacji też raczej nie zaobserwowałem. Sprawdziłem wszystko bo nie mogłem uwierzyć, że to może być winna bateria, skoro nowa, a jednak. Po prostu uszkodzony aku. Pomimo, że pokazuje 12,9V to nie ma mocy żeby uciągnąć rozrusznik. Podczas odpalania napięcie spadało do 8, potem do 5 a nawet do 3V. Jak podpiąłem moto kablami do aku auta (wyłączonego) to motor od razu zapalił. Najprostszy test a zrobiłem go na samym końcu. Niemniej jednak coś nowego się nauczyłem i lubię grzebać przy moto.
Czekam na ostateczną odpowiedź ze sklepu czy zwrócą kasę jak powiedzieli przez telefon, bo aku już powinien dzisiaj do nich dotrzeć. Chcę kupić tą yuasę do zalania, no chyba że się w sklepie rozmyślą i dają mi nowy aku. To też będzie dobrze o ile będzie sprawny.
Moim zdaniem powinien być obowiązek podawania daty produkcji aku w ofertach sprzedaży. Niektórzy sprzedawcy podają, ale bardzo niewielu.