Strona 2 z 4
Re: Akumulator
: 25 gru 2012, 18:58
autor: Magic
Moje pytanie w tym temacie brzmi:
Co z prądem ładowania takiego akumulatora? Żelowych akumulatorów niemożna ładować prądem stałym w normalnej postaci, tylko musi to być regulator/prostownik/zasilacz impulsowy. Nie jestem znawcą w tym temacie bo nigdy nie przerabiałem tematu, ani nie czytałem lektury na ten temat, jednakże jak kiedyś pracowałem przy skuterach, to jak producent wypuszczał skutera z żelowym akumulatorem to regulator też był inny. Tak samo jak wymieniałem na żelowy, to razem z regulatorem który ponoć dawał sygnał impulsowy/PWM - nie sprawdzałem tego nigdy.
Zatem do sedna:
Czy akumulator żelowy dedykowany do motocykla zawiera w sobie układ ładowania, zanim prąd trafia do elektrod wewnątrz?
Czy też potrzebny jest zewnętrzny układ kluczujący/impulsowy?
Proszę o wyprostowanie mojej odpowiedzi osoby biegłe w temacie.
Re: Akumulator
: 25 gru 2012, 19:39
autor: Pawlo
Magic, wydaje mi się, że chodzi o to, że kwasy powinno ładować się stałym prądem, a żele stałym napięciem. Mam prostownik impulsowy z lidla i on właśnie trzyma napięcie, a prąd spada wraz ze stopniem naładowania. Ale jak to wyglada w połączeniu żel i moto to za cholerę nie wiem

Re: Akumulator
: 25 gru 2012, 20:19
autor: ArturS
Jak dla mnie, niema problemu, żeby korzystać z żelówek w jakimkolwiek motocyklu, bo zwyczajnie nie przewiduje tego żaden producent akumulatorów. W KLE500 mam żelówkę, którą wsadził tam jeszcze niemiec, jakieś 3-4 lat przed moim zakupem, ja mam KLE ponad 2 lata/20kkm i akuś działa wyśmienicie. W XT 600 miałem "tradycyjny" akuś, zakupiony przez poprzedniego właściciela kilka mies przez sprzedażą motocykla - wytrzymał rok i kilka miesięcy. Tak więc dziękuję, posotoję, wolę dopłacić do żelówki, która po kilku glebach nie ucierpi.
Co do skuterów, to ładuje się do nich albo elektrolityczne chinki za 30-50zł (hurt), albo żelówki za 70-90zł. Żelówki wytrzymują o wiele dłużej, mimo swojego chińskiego pochodzenia.
Re: Akumulator
: 26 gru 2012, 10:55
autor: gwardia
Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że prąd impulsowy do ładowania aku żelowych, nie ma nic wspólnego ze stałym napięciem czy prądem w czasie. Moim zdaniem, chodzi o kształt impulsu jak do ładowania "akumulatorków" takich jak baterie "paluszki" nie pamiętam fachowej nazwy, ale do rzeczy. Więc, tam prąd musi być jak z prostownika jednopołówkowego, tzn. napięcie impulsowe, jedna połówka prądu ładuje, a w miejscu drugiej jest przerwa - akumulator odpoczywa. Tak na szybko rysunek poglądowy, z lewej strony napięcie impulsowe, z prawej stałe. Pomijam fakt wygładzenia napięcia, to wg mnie w tym wypadku szczegół mało ważny.
Re: Akumulator
: 26 gru 2012, 14:33
autor: ArturS
Myślę, że w ogóle niema sensu rozpisywać się nad "można, czy nie można", bo można na 100%. Oszczędni kupują zalewane ołowiówki marki "krzak", mniej oszczędni kupują to co zaleca producent, a część dopłaca i kupuje żelówki, często droższe kolejne 50-100% w stosunku do zalecanego. Jeśli nie można, to proszę tutaj choć małą wzmiankę producentów akumulatorów. Ja takowej nie znalazłem. Także nie teoretyzujmy tutaj, bo żadni z nas naukowcy

Re: Akumulator
: 26 gru 2012, 14:52
autor: Gacek
Nie wiem ale nie spotkałem się realnie do tej pory z żelowym aku do xt - może jakiś link ktoś zapoda ?
Natknąłem się jednak na takie opisy akumulatorów w których płyty są obłożone materiałem wchłaniającym elektrolit zapobiegając jego wyciekowi podczas nazwijmy to nienaturalnej pozycji położenia akumulatora .
Re: Akumulator
: 26 gru 2012, 20:19
autor: ArturS
Gacek pisze:Nie wiem ale nie spotkałem się realnie do tej pory z żelowym aku do xt - może jakiś link ktoś zapoda ?
Natknąłem się jednak na takie opisy akumulatorów w których płyty są obłożone materiałem wchłaniającym elektrolit zapobiegając jego wyciekowi podczas nazwijmy to nienaturalnej pozycji położenia akumulatora .
Do 3AJ i innych, gdzie użyto YB12AL-A2, jest niemały problem. Z motobatt
http://motobatt.pl/ jest model MB12U. Z larssonowskich jest JMT
http://www.larsson.pl/index.php?c=r&no= ... bid=111667
Należy jeszcze wyjaśnić, że to nie "prawdziwa żelówka", tylko właśnie to, o czym napisałeś - dodatkowy materiał wchłaniający elektrolit i uniemożliwiający jego wypływ. Taki aku może prawidłowo działać w każdej pozycji i jest bardzo odporny na uderzenia (czyli offowe zabawy go nie zabiją, jak to było u mnie). Czyli tzw. akumulator bezobsługowy - do tego dążę. Do 3TB tego typu akumulatorów jest od zawalenia, są też litowo-jonowe
http://www.larsson.pl/index.php?c=r&no= ... bid=111653
Re: Akumulator
: 26 gru 2012, 23:59
autor: dzekson
To może i ja dorzucę swoje tzw. 3 grosze do tematu, który jest mi bliski zawodowo.
1. akumulatory żelowe te prawdziwe (elektrolit to kwas siarkowy zmieszany z krzemionką tworzące żel) nie mają zastosowania w przemyśle motoryzacyjnym z kilku powodów.
Ich poważną wadą jest ich mała wydajność wysokoprądowa, słabo znoszą obciążenia udarowe jak np. podczas kręcenia rozrusznikiem silnika spalinowego. Wykazują także silny spadek wydajności w niskich temperaturach.
Źle znoszą głębokie rozładowanie i przeładowanie. Przegrzane są do wyrzucenia bo ścina się w nich żel.
Nie mogą być wstawione wprost zamiast zwykłych baterii kwasowych bo wymagają odpowiedniego regulatora (ładowanie jedną wartością napięcia i to najlepiej ze śledzeniem temperatury ogniw – odpowiednia kompensacja)
Poza tym, ładowane na zewnątrz muszą korzystać ze specjalnych ładowarek, więc zabawa robi się nieopłacalna.
Zalety - są stosunkowo małe, pracują w dowolnej pozycji, są bezobsługowe, mają długą żywotność przy odpowiedniej
eksploatacji oraz poddają się wolniejszemu procesowi samorozładowania (upływności własnej)
Wynalezione zostały w latach 60-tych XX w. więc są już stosunkowo starą technologią.
Następcą są baterie AGM ale jakoś mało popularne w zwykłych zastosowaniach, częściej w telekomunikacji i pokrewnych dziedzinach (np. UPS'y) ale ostatnio coraz więcej widać ich w ofercie akumulatorów do motoryzacji. Są jednak drogie.
2. pojawiły się akumulatory tzw. "żelowe", które nie mają jednak żelu, a włókniste maty nasączone
standardowym elektrolitem (kwas siarkowy+woda destylowana). I to jest już zaletą w motoryzacji bo nie są wrażliwe na zmiany położenia, nie trzeba kontrolować i uzupełniać elektrolitu, pasują bez przeróbek pod istniejący układ ładowania
no i są odporne na niskie temperatury i chwilowe przeładowanie. Pasują pod standardowe instalacje elektryczne bez żadnych przeróbek. Mają nieco większy prąd rozruchu niż standardowe baterie kwasowe, a ich upływność jest porównywalna. Więcej zalet niż wad, są tanie w produkcji i dlatego tak dobrze przyjmują się ostatnio w motoryzacji.
3. co do ładowarek - impulsowe nie oznacza, że do baterii ma być przyłożone napięcie pulsujące.
Czymś takim szybko ubijesz klasyczną żelówkę - tu napięcie musi mieć stałą wartość z dość dobrym wygładzeniem tętnień. Standardowe baterie kwasowe zniosą takie ładowanie, ale nie jest to zalecane.
Impulsowe ładowarki to po prostu prostowniki z przetwornikiem częstotliwości i w skrócie - nie potrzebują ciężkich
i kosztownych transformatorów, mają dużą sprawność i łatwo wdrożyć w nich zaawansowaną automatykę kontroli ładowania, np. kompensacje temperaturową, ładowanie konserwujące, różne progi załączania itp.
Każda ładowarka tzw. inteligentna czy mikroprocesorowa to obecnie urządzenia z zasilaczem impulsowym wewnątrz.
4. nie wiem jak jest w skuterach, ale jeżeli tam są stosowane normalne baterie żelowe i do nich faktycznie producent zaleca dedykowany regulator, to być może jego zadaniem jest po pierwsze - zapewnienie właściwej charakterystyki
prądowo-napięciowej, a po drugie - kompensacji temperaturowej napięcia ładowania (tak jak np. w bateriach litowych w telefonach) Ale przekonany nie jestem czy na pewno są to baterie żelowe w rozumieniu pkt.1
Nie wykluczone jest, że taki akumulator żelowy (jak w litowym) ma wbudowany w siebie odpowiedni układ regulatora napięcia co byłoby bardzo korzystne ze względu na poprawność kompensacji temperaturowej napięcia ładowania
(np. baterie Nokii słynne ze swoich parametrów mają taki "mikrokontroler" wbudowany w baterię)
Re: Akumulator
: 27 gru 2012, 08:26
autor: ArturS
Te skuterowe, to też tzw. żelówki, czyli jak w pkt.2. Chyba na forum AT, ktoś taką typową żelówkę wsadził do afry. Nie wiem jakby to miało działać, bo jak dla mnie, nawet zacisk nie wytrzyma prądu rozruchu, tylko się stopi, o ile nie stopi się coś wewnątrz samego akumulatora, zakładając oczywiście, że on sam w ogóle wydoli z siebie tyle prądu.
Re: Akumulator
: 27 gru 2012, 19:18
autor: Gacek
Pierwotnie byłem zawiedziony takim przybytkiem (stare areometrowe nawyki )nie możność weryfikacji na tamten czas stanu naładowania skończyły się na tym ze - pierwsze dwa lata eksploatacji to 3 sztuki umarły

.
W końcu straciłem cierpliwość i za brałem się za stan ładowania zmieniłem co potrzeba - głównie regler na taki z radiatorem i się udało częściowo bo zimą zapomniałem dobijać prądu (podłączać pod prostownik ) i umarł kolejny

.Ostatnio sobie pilnuję bardziej restrykcyjnie i jak nawet dużo jeżdżę to preferencyjnie podłączam pod prostownik .Nie mam specjalnie wyczucia czasu ale 3 roczek leci chyba pomału (żyje mi aku ) mam nadzieje ze nie wykrakam sobie tym postem wiosennej wymiany

.
Ale dla mnie to nie nazwał bym tej konstrukcji zelowym - dlatego zapytałem bo mogę nie być "na czasie"
