Forum Użytkowników Yamahy XT

Ja u siebie do czyszczenia wew powierzchni karterów używałem spraya do czyszczenia gaźników stosunkowo dobrze rozpuszcza naloty nagar z oliwy .Z zewnątrz obecnie używam (bardzo rzadko ) środka do alu felg w moim przypadku się sprawdza ale ja nie posiadam farby na silniku .

Dzięki za rade, jeżeli chodzi o kartery to chyba zdecyduję się na AKRE i karchera

Hey, na początek respect za poświęcony czas i wkład finansowy, dobra robota. Na drugi tydzień zabieram się za moje 350, mam małe wycieki oleju z pod uszczelek dekla zaworów i spod cylindra, przy okazji wymienię łańcuszek rozrządu i zobaczę jak tam wygląda w środku, aż się boję co tam może być, miałem też zamiar pomalować cylinder i dużo na ten temat czytałem i się zastanawiam czy dosyć gruba warstwa farby po malowaniu proszkowym nie spowoduje problemów z odprowadzeniem ciepła ? fabrycznie to nie tak zostało pomalowane, ja wiem że to fajnie wygląda ale żeby nie było problemów.

A jak uważasz, farba która znajduje się na cylindrze nie absorbuje ciepła i nie nagrzewa się razem z karterem? Nie wiem jaka to by musiała być grubość tej powłoki żeby coś się zaczęło niepokojącego dziać.

Niestety ale każda farba to powłoka izolująca ( w każdym sensie )- nie robił bym z tego żadnego problemu jeżeli chodzi o temp. trochę więcej uwagi przy docieraniu aby nie przegrzać i po temacie .Nawet anodowana powłoka złazi pod butem wiec dyskusja na temat trwałości powłok to kwestia rozłożona w czasie .
Osobiście (nie jestem pedantem ) ale mniej mnie drażnią świecące elementy wydartych karterów do alu niż wytartych malowanych .
Niestety nie polecę nikomu takiej operacji bo cała ta robota - to mozół i jak komuś zabraknie cierpliwości albo czasu to szpetnie to będzie wyglądać .

Magic pisze:A jak uważasz, farba która znajduje się na cylindrze nie absorbuje ciepła i nie nagrzewa się razem z karterem? Nie wiem jaka to by musiała być grubość tej powłoki żeby coś się zaczęło niepokojącego dziać.

Magic spokojnie nie denerwuj się pozwól że przedstawię swój punkt widzenia, to jest silnik chłodzony powietrzem więc wszystko co się znajdzie między cylindrem a powietrzem powoduje gorsze odprowadzanie ciepła, fabrycznie to ta farba jest tak cienka że można ją zdrapać, zetrzeć, nie wiem czy to nie jest anodowane. Jestem elektronikiem i wiem że radiatory nigdy nie są malowane tylko anodowane bo każde malowanie radykalnie zmniejsza sprawność radiatora . Pewnie pół biedy gdy się jedzie po czarnym ale wykopywanie z błota w upalny dzień może doprowadzić do przegrzewania się silnika. Malowanie proszkowe ma to do siebie że warstwa farby jest bardzo gruba, grubsza od malowania natryskowego i stąd moje obawy, szkoda że nie zrobiłeś pomiaru temperatury oleju w takich samych warunkach np przed remontem i po dotarciu, wtedy mielibyśmy jakiś dowód. Zróbmy tak jak ja będę malował swój to takiego pomiaru dokonam .

Gacek pisze:.... dyskusja na temat trwałości powłok to kwestia rozłożona w czasie .

Nie chodzi mi tutaj o trwałość powłoki tylko o izolację w odprowadzeniu ciepła, chociaż ta też ma znaczenie, proszek "płynie" już przy 180 stopniach, nie wiem jaką temperaturę osiągają nasze cylindry, trzeba by to pirometrem zmierzyć, Magic - stosuj teraz syntetyczne oleje mające wyższy zakres temperatur w kartach katalogowych poczytaj, załóż termometr i obserwuj, najwyżej to zdrapiesz, zresztą zrobisz jak chcesz.

Jak nie chodzi o trwałość i estetykę to po co to malować ?
Spoglądając na bilans cieplny najlepiej nie posiadać żadnej powłoki na silniku cylindrach głowicy spłukiwać błoto i po sprawie .

Witam! to i ja sie dolacze :pytanie do Magica, ile Cie wyszedl remont kapitalny silnika? ( jesli oczywiscie mozesz podzielic sie takim info ) . POZDRO!

Ja jestem pod mega wrażeniem podejścia do tematu.
Cały projekt pewnie pochłonie nie małą sumkę ale moim zdaniem warto!
Magic szkoda tylko, że to nie Tenere