Po spotkaniu kilku tenerowców na IZI meeting - dzięki chłopaki - było super.
Tenera w końcu dostała po tyłku ostrzej: najpierw jazda w strugach deszczu w piątek ponad 200km, później ofroad ponad 100km w sobotę i powrót 400 km (bo naokoło) w niedzielę.
Wnioski:
- dym się wydobywał i tłumik ma nalot czarny,
- ciężko na wyższe obroty wejść - tak jakby się zalewała,
- na niskich obrotach - fajnie.
Policzyłem spalanie też w drodze powrotnej - ok. 7 litrów na 100.
Powrocie późnym wieczorem zdjąłem zbiornik i sprawdziłem świecę: osmolona i czarna (zdjęcie) oraz sprawdziłem kompresję 12 BAR.
Sugestie jakieś?