Forum Użytkowników Yamahy XT

Niby racja, ale w serwisówce wyczytałem żeby użyć kleju do gwintów Loctite, stąd moje pytanie.

nawet jeśli klej jest niepotrzebny to napewno niezaszkodzi sam używam od lat w newralgicznych trudno dostępnych miejscach dla pewności i nigdy się niezawiodłem koszt znikomy a problemu w trasie można uniknąć,dziś wymieniaąc napęd nawet nakrętki tylnej zębaty potrktowałem klejem mimo zabezpieczenia podkładką odginaną

ja tez kleju uzywam ale nie w miejscach gdzie pracuje z olejem.a to dlatego ze tam gdzie olej jeszcze nigdy mi sie sruba nie odkreciła:) a co do dociagania magneta ja dociagam bez dynamometrycznego wierze swojej rece poprostu:)

Dzięki, że zapodaliście temat ustawienia rozrządu, bo też mnie męczył ostatnio. Podobnie myślę, że do idealnego ustawienia znaków potrzebne są ślizgi w dobrym stanie. Czyli jakie łańcuchy polecacie? Turmaxa? Gdzie to najlepiej kupić? Słyszałem, że niektórzy sprzedawcy mają łańcuchy cięte z metra gorszej jakości, niż fabrycznie zakute. Ale to może bajka jakaś, nie weryfikowałem. No i czy jest szansa kupić gdzieś nowe ślizgi?
Może mi ktoś z okolic Krakowa pożyczyć ściągacz do magneta?

Tak jak Mazi pisał po włożeniu napinacza łańcuszka rozrządu znaki prawie się pokryły. Na pewno ślizgi są już troche wytarte i żeby to idealnie ustawić to trzeba by je wymienić ale koszt w ASO na pewno chory a zamienników brak. Zresztą i tak raczej takie niewielkie rozbieżności nie mają znaczenia więc temat nie warty świeczki.
Ja kupiłem łańcuszek Tourmaxa, fabrycznie do XT chyba nawet takie montowali. Stary był na 15 ząbku naciągu, nowy ustawił się na 4. Zobaczymy jak się będzie sprawował. Mam nadzieję, że nie rozciągnie się po tysiącu km :
Zaś co do zakupu to ja wszystkie graty do moto zamawiam u Packmana (sklep x-moto.pl) i jestem zadowolony, wszystko można dostać i ceny przystępne

z tymi łancuszkami na metry to prawda:)ja zawsze dida łancuchy wkładam,rozrzadu i napedowy tez did jakos im ufam:)narazie mnie nie zawiódł.co do slizgów to jedynie orginalne w yamaszce innej mozliwosci nie widze:)

Ślizgi (oba) kosztują u dealera skromne 390 pln. Na szczęście moje okazały się całkiem ładne.

u dealera wszystko kosztuje "skromnie", ale w niektórych przypadkach niestety ciężko dostać do starszych modeli części zamienne więc pewnie prędzej czy później trzeba będzie się do niego zgłosić. Koszt niestety niemały, ale jak zabraknie innych możliwości... to cóż.

Zawsze można ustrugać z czegoś Materiał z którego są robione ślizgi można dokupić w hurtowniach z metalami kolorowymi ,potem trochę pomyślunku rękodzieła i zawory mogą mieć romans z tłokiem a swieca im pomoże odnaleźć drogę

Wracając do tematu i pytania terenowca: wymieniłem łańcuszek na nowy i też nie byłem w stanie ustawić znaków idealnie równo. Myślę, że należy wziąć pod uwagę, że napinacz naciąga łańcuch w swoją stronę. Pracujący silnik natomiast zrobi to samo w swoja stronę, więc należy ustawić z lekkim wychyleniem w prawo.
Ponieważ jest tylko jeden napinacz, w miarę zużywania się łańcuszka zjawisko opóźniania faz rozrządu będzie się pogłębiać, co nie wystąpiłoby, gdyby napinacze były dwa po obu stronach łańcuszka.