Forum Użytkowników Yamahy XT

Samochód zużywa ok 1.2-1.5l/h, czyli co najmniej 200ml/10min. W motocyklu niewiele mniej, a w każdym razie dość szybko to schodzi

chłopaki szybkie pytanie- co wozicie przy sobie? mam na myśli sprzęt, narzędzia, dętki albo łatki, pompki, zapasowe klamki sprzęgła, sznurek, drut, młotek itp... nie proszę o opisy osprzętu na wyprawę do mongoli, ale raczej na normalne wypady- co macie przy sobie.

naładowany telefon komórkowy z aktywną kartą SIM.chociaż ostatnio jak się zakopałem to była krew pot i łzy i myslę wozić pas z grzechotką

wedle zasady co ciepłe drutem co zimne sznurkiem a w sytuacji krytycznej są takie opaski na rękę z zaplatanego sznurka po rozwinięciu 2m do 200kg udźwigu i po problemie

JAWKA SIEDLCE pisze:wedle zasady co ciepłe drutem co zimne sznurkiem a w sytuacji krytycznej są takie opaski na rękę z zaplatanego sznurka po rozwinięciu 2m do 200kg udźwigu i po problemie

wow jakie to opaski masz jakiś link

spodziewałem się opisu wyposażenia narzędziówki (klucze i jakie itp) a nie serio sznurków i drutu, ale ok
sam jak się raz zakopałem w marasie (błocie) to musiał do mnie kumpel z łopatą przyjechać bo nie było opcji wyjechać- wyjątkowo wredne błoto na zalanym polu, które wciągało wszystko co tam wpadło... myślałem potem wozić jakąś saperkę ale jakoś nie weszła w skład motocykla a co jak się trafi kapeć

Najlepszą opcją moim zdaniem jest dobry kompan podczas jazdy co do kapcia to już dożo zależy od przypadku łapiąc delikatną dziurkę można bez ściągania koła wydłubać dętkę i zakleić jakimś rowerowym zestawem , można wtrysnąć takie coś w płynie , ew można też spróbowac na kapciu dojechać

Jak masz trzymaki do opon to możesz śmiało jeździć na kapciu, sprawdzone nie raz Zresztą i bez tego się da, po prostu trzeba mieć na stanie w domu zapasową dętkę, fakt, że gorzej się jeździ na kapciu z przodu ale wolniej do domu da się dojechać zawsze.

Ja od kiedy Pamiętam nie woziłem ze sobą niczego.

Ale najlepszą opcją jest tak jak Gacek napisał, kompan do jazdy.

tyle widziałem postów o narzędziówkach, łyżkach do opon, a teraz się okazuje, że wszyscy na kapciach do chaty wracają Panowie, co wozicie przy d...pach na wyjazdy (w koło komina i dalsze) powiem, że słabo widzę wracanie z trudnego terenu na kapciu, po płaskim to jeszcze da radę. Racja GACEK- najlepiej jechać z kimś, ale nie zawsze jest z kim

Wokół komina też przeważnie wracam na kapciu, chyba że daleko to wiadomo troche szkoda męczyć opone i fele. Kolega po glebie połamał lagi, koło (zostało może z 10 szprych), kiere i wracał tak z 8 km