Brroda pisze:Skoro o tym mowa to zapytam! Gacek pewnie sie orientujesz skoro piszesz. Po co w 2T sa takie WIELKIE OGROMNE kolanka wydechoew??? Kumpel ma dt125 i tak zesmy kminili , moze ktos mi to wyjasni bo z 2T mialem malo wspolnego w sumie. Z gory dzieki i pozdrawiam!
Siemanko, ja troche siedziałem z Dwupakach, jeszcze rok temu latałem na simsonie z wielokanałowym cylindrem.
Wydech w dwusuwie - jedna z najważnieszych rzeczy. Gdyby nie było dyfuzora (czyli "gruszki") to nie byłoby ani mocy, ani uzyskiwania tak wysoko wykręconych obrotów silnika. Dwusuw bez wydechu = zero mocy ani wysokich obrotów, dostają też w dupe same pierścienie ponieważ gaz nie ma się gdzie rozprężać i od razu wylatuje w atmosferę

. Moc na pewnej parti obrotów nazywamy rezonansem, jeżeli rezonans z silnika(cylindra) jest dobrze zgrany z tym z wydechu, jest wielka moc i wysokie obroty (taka jakby turbo dziura). Simsona miałem strojonego na 9,500 RPM czyli w tym zakresie miał największą moc, a kręcił się nieziemsko, za czasów WSK, komarów itd, też wydechy miały specyficzne kształty, nie tylko dlatego że tak się podobało fabryce, jednak do starych lat nie wracajmy. Podsumowując, brak wydechu w 2T- zero mocy, dostają pierścionki, nie wkręci się na takie obroty jak z wydechem. W czteropaku- wyciągając komin, nie tracimy na mocy ale może być dokładnie inaczej, bo można uzyskać troszkę koni. Sam w XT mam Akrapovica, pełen przelot, nowa wata. Kiedyś wydech smigał w GSXR 600, z niego mam także tylne koło. Nie zauważyłem żeby coś złego działo się z silnikiem.
Uznaje zasadę, siądzie - to siądzie, zrobi się. Moto ma cieszyć, a nie jadąć masz się martwić czy polecą zawory, a moze sie rozrząd sypnie, a moze stanie cały silnik

. Ja tam daje ostro, zmieniam płyny i olej teraz, remontuje zawieche, łożyska kół i sezon 2013 zaczynam ostro. Pozdrawiam i udanego Sylwestra !!!
