Problem z zapalaniem
: 10 kwie 2013, 20:48
Witajcie.
Pojechałem dziś w odległe pola, w największe błoto, jakie można sobie wymarzyć lub jakiego można się bać. Mój Xtek nie ma kopajki, tylko sam rozrusznik. I wyobraźcie sobie, że zgasł w błocistym parowie i już zapalić nie chciał. No i byłem sam, był zmierzch.
Objawy:
- przy próbie odpalenia przekaźnik rozrusznika bardzo szybko cyka, rozrusznik milczy
- pojawiają się iskry w okolicach aku
- po odpaleniu na popych palił fajnie, ale gdy na pracującym silniku włączyłem rozrusznik - gasły światła i nie było iskry - jakby jakieś zwarcie.
W garażu odkręciłem dekielek po lewej stronie - rozrusznik obraca się ręką bez problemu. Cykanie jest dalej. Gdy odkręciłem od przekaźnika kabel rozrusznika, przekaźnik tylko raz cykał przy naciśnięciu przycisku.
Wpiąłem i wypiąłem jeszcze element pod przekaźnikiem, o nazwie Starting circuit cut-off realy, pokręciłem jeszcze rozrusznikiem ręką.
Po chwili spróbowałem zapalić i ... zaczął się normalnie kręcić. Zakręciłem dekielek i próbowałem już kilkanaście razy palić i pali. Miałem tak jeszcze wcześniej raz, ale po kilku razach zdechł - właśnie w polach. Zauważyłem, że zawsze się tak działo jak silnik sam zgasł na wolnych obrotach, choć to pewnie nie ma znaczenia.
Intryguje mnie to zwarcie. Poradzicie?
Pojechałem dziś w odległe pola, w największe błoto, jakie można sobie wymarzyć lub jakiego można się bać. Mój Xtek nie ma kopajki, tylko sam rozrusznik. I wyobraźcie sobie, że zgasł w błocistym parowie i już zapalić nie chciał. No i byłem sam, był zmierzch.
Objawy:
- przy próbie odpalenia przekaźnik rozrusznika bardzo szybko cyka, rozrusznik milczy
- pojawiają się iskry w okolicach aku
- po odpaleniu na popych palił fajnie, ale gdy na pracującym silniku włączyłem rozrusznik - gasły światła i nie było iskry - jakby jakieś zwarcie.
W garażu odkręciłem dekielek po lewej stronie - rozrusznik obraca się ręką bez problemu. Cykanie jest dalej. Gdy odkręciłem od przekaźnika kabel rozrusznika, przekaźnik tylko raz cykał przy naciśnięciu przycisku.
Wpiąłem i wypiąłem jeszcze element pod przekaźnikiem, o nazwie Starting circuit cut-off realy, pokręciłem jeszcze rozrusznikiem ręką.
Po chwili spróbowałem zapalić i ... zaczął się normalnie kręcić. Zakręciłem dekielek i próbowałem już kilkanaście razy palić i pali. Miałem tak jeszcze wcześniej raz, ale po kilku razach zdechł - właśnie w polach. Zauważyłem, że zawsze się tak działo jak silnik sam zgasł na wolnych obrotach, choć to pewnie nie ma znaczenia.
Intryguje mnie to zwarcie. Poradzicie?