Forum Użytkowników Yamahy XT

I stalo sie! jadac spokojnie ok 60km/h strzelil mi lancuszek rozrzadu, a bylo tak pieknie. Cieszylem sie z kupna XT'ka 500km. Silnik byl w dobrym stanie, zabardzo nie bylo sie do czego przyczepic. Myslalem ze do remontu daleko.
Zdjelem dzisiaj pokrywe zaworów i wsumie nic niepokojacego nie widze, walek caly. I teraz czy mogł bym byc optymista i zalozyc ze nic z zaworami sie nie stalo? I tylko kupic nowy lancuch i go zalozyc ? czy lepiej jest zdjac glowice i zobaczyc co i jak. i jeszcze jedno pytanko jak zwale glowice to uszczelka pod nia musi byc nowa?

Ściągaj głowicę, najgorsze widoki niestety przed Tobą.

Życzę jak najmniejszych strat!

Swoją drogą jeśli łańcuch strzelił po 500km od kupna to silnik ewidentnie druciarsko był złożony, tylko po to żeby sprzedać i pozbyć się problemu. Stawiam na to, że nie tyle urwał się co przeskoczył. To świadczyłoby o poważnym wyciągnięciu łańcuszka, na tyle dużym że napinacz nie radził sobie z naciągnięciem...

Tak po ściągnięciu głowicy uszczelka musi być nowa! Kup zestaw Top End .. myslę, żę około 130 zł to kosztuje. pozdr

czytalem, ze w motocyklach glowice bywaja bezkolizyjne i w przypadku takich defektow jak strzelony lancuszek rozrzadu jest szansa ze zawory nie spotkaja sie z tlokiem.. nie wiecie jak to bywa w XT-kach ? w ogole mial ktos taki przypadek ?

w xt 600 jest 100% kolozyjny silnik

Musiał byś się w czepku urodzić żeby się nie "spotkały" Kup komplet uszczelek i od razu wymień uszczelniacze, a uszczelki na pewno się przydadzą np: przy wymianie sprzęgła