Forum Użytkowników Yamahy XT

Witam.
Zaczęło sie niepozornie. Ot, po rozgrzaniu silnika kopka lekko chodziła i nie chciał zapalać. Dopiero kilka kopnięć przywracało moto do życia.
Rozebralem wszystko. Gaźnik Ok, luzy Ok. Ale zdjęcie głowicy pokazało problem.
Pęknięcie między gniazdem świecy a zaworami wydechowym.

Zrobiłem próbę szczelności wlewając w kanały troche diesla.

Wycieki pojawiły sie po kilku sekundach.
Nie ciekło w okolicy pęknięcia.
Czy jest sens spawać pekniecie?

Moze wystarczy tylko dotrzeć zawory i poskładać. Z drugiej strony sporo roboty z tym rozkładaniem i składaniem, moze warto zrobic odrazu kompleksowo cala głowice.
Jak myslicie?

Takie pęknięcia powinni Ci bez problemu pospawać w zakładzie zajmującym się głowicami i wtedy od razu robią komplet z docieraniem zaworów + ew. to co jeszcze tam znajdą i masz problem z bani.

Widać że co najmniej 2 zawory siedzą za głęboko w gniazdach wiec nie ma co docierać a wymieniać na nowe i oby wystarczyło -czarny scenariusz to wymiana gniazd wiec pomierz najpierw a potem decyzja czy robić -spawac czy może nabyć lepsza uzywka. Powodzenia.

Dzięki.
Tygrys, co masz na myśli pisząc " pomierzyć gniazda"?
Przed rozebraniem luzy zaworowe były w normie, co jeszcze można zmierzyć?

BTW czy znacie jakiś dobry zakład regenerujący glowice koło Łodzi?

Cześć musisz sobie ściągnąć serwisowke jeżeli cokolwiek chcesz sam robić lub choćby weryfikować części czy są jeszcze do naprawy czy wyrzucenia np zawory będą szczelne mimo że przylgnia będzie za szeroka a grzybki będą zapadniete w gniazda a skutkować to będzie zmniejszonym przepływem a tym samym mniejszym napelnianiem i oproznianiem cylindra a więc mniejsza moca. Powodzenia w pracach