
Problem z malowaniem plastiku
-
- Czyścioch
- Posty: 16
- Rejestracja: 21 maja 2013, 08:35
- Motocykl: Yamaha XT 600 1998
Re: Problem z malowaniem plastiku
Serdeczne dzięki za pomoc 

- Pawlo
- Moderator
- Posty: 2501
- Rejestracja: 01 paź 2010, 19:29
- Motocykl: Było TT600S
Jest KTM 690 Duke & 1290 - Lokalizacja: Wrocław
Re: Problem z malowaniem plastiku
Tylko uważaj, bo przy malowaniu pistoletem malujesz też wszystko dookoła, bo trochę się pruszy 

- Tomiacho
- Po kostki w błocie
- Posty: 330
- Rejestracja: 31 mar 2010, 22:04
- Motocykl: XT 600 43f
- Lokalizacja: Piła
Re: Problem z malowaniem plastiku
Nie odtłuszczone dobrze i za grubo nałożone. Do odtłuszczania benzyna ekstrakcyjna jest raczej kiepska. Najlepszy jest zmywacz sylikonowy i papierowe ręczniki. Żadne tam stare szmatki ani podarte koszulki bo mogą zawierać detergenty jakieś albo tłuszcze i będą jaja. Ogólnie to bez podkładu nie powinno się malować. Ale zwykły podkład akrylowy też się nada. Nie musi być koniecznie do plastiku. On po prostu jest bardziej elastyczny. No i niektóre rodzaje tworzywa gryzą się z benzyną ekstrakcyjną albo akrylem wiec trzeba uważać co się maluje i czym
Takie rzeczy dzieją się jeszcze jak chcesz coś pomalować akrylem a wcześniej było coś malowane np bazą w sprayu lub były naklejone jakieś naklejki. Możesz je zdrapać zmyć klej zmatowić a i tak się farba zważy tam gdzie byłą naklejka. To przenika.

Cold and Ugly
Ręce w błocie, chuj w tawocie to crossowiec przy robocie
Ręce w błocie, chuj w tawocie to crossowiec przy robocie
- Gacek
- Prawdziwy Endurzysta
- Posty: 4299
- Rejestracja: 02 paź 2010, 17:12
- Motocykl: Yamha xt 600 3tb 1994
- Lokalizacja: SB
Re: Problem z malowaniem plastiku
Ostatnio zmieniałem przedni błotnik "bo się skrzywił "
na szybko zmatowiłem ,odtłuściłem prysnołem podkładem do plastików
następnie naniosłem badziewną farbą aby się nie odróżniał od całości cała akcja 2 godziny używałem farelki przy następnej glebie nie będę płakał ze wydałem majątek
.39 zł z błotnikiem ( to i tak za dużo ) z yzf 250 pasuje bez kombinacji otwory itp po za skróceniem o parę centymetrów bo haczy końcówka o kolektor 

następnie naniosłem badziewną farbą aby się nie odróżniał od całości cała akcja 2 godziny używałem farelki przy następnej glebie nie będę płakał ze wydałem majątek


אני לא צריך אמונה עיוורת,
אני לא צריך עזרה קומית,
אני לא צריך להסתכל על הפצעים,
אני לא צריך את ישוע המשיח סופרסטאר,
אני לא צריך טלוויזיה ביום ראשון,
אתה יכול להיות בטוח, אני לא צריך דת.
אני לא צריך עזרה קומית,
אני לא צריך להסתכל על הפצעים,
אני לא צריך את ישוע המשיח סופרסטאר,
אני לא צריך טלוויזיה ביום ראשון,
אתה יכול להיות בטוח, אני לא צריך דת.
- Ericco
- Lubiący błoto
- Posty: 52
- Rejestracja: 22 maja 2012, 14:01
- Motocykl: XT 600 E
- Lokalizacja: Lublin
Re: Problem z malowaniem plastiku
Malowałem wszystkie plastiki i miałem to samo. Mam o tym jakieś pojęcie i nie robiłem tego po raz pierwszy, więc nie ma mowy, że coś zrobiłem źle. Wszystko bardzo dokładnie zmatowione, oddłuszczone kilkukrotnie i pryśnięte podkładem do plastików. Zadupek i boczki pokryły się ok, ale czacha i błotnik to jakaś masakra. Poprawiałem je trzy razy bo już na podkładzie wychodziły oczy jak na rosole
Dopiero po kilku warstwach podkładu położonego z przerwami czasowymi jakoś udało mi się pokryć te plamy.... ale i tak nie w 100% dokładnie.
Moim skromnym zdaniem jest to kwestia różnego rodzaju plastików , które zwyczajnie reagują na lakier.
Tak jak wspomnieli koledzy wyżej, należy używać podkładu, kłaść cieniutkie warstwy (dosłownie spruszyć podkładem każdą warstwę), robić długie przerwy między warstwami aby wysychały, położyć kilka warstw aby dokładnie pokryć plastiki.
Powodzonka

Dopiero po kilku warstwach podkładu położonego z przerwami czasowymi jakoś udało mi się pokryć te plamy.... ale i tak nie w 100% dokładnie.
Moim skromnym zdaniem jest to kwestia różnego rodzaju plastików , które zwyczajnie reagują na lakier.
Tak jak wspomnieli koledzy wyżej, należy używać podkładu, kłaść cieniutkie warstwy (dosłownie spruszyć podkładem każdą warstwę), robić długie przerwy między warstwami aby wysychały, położyć kilka warstw aby dokładnie pokryć plastiki.
Powodzonka

- Tomiacho
- Po kostki w błocie
- Posty: 330
- Rejestracja: 31 mar 2010, 22:04
- Motocykl: XT 600 43f
- Lokalizacja: Piła
Re: Problem z malowaniem plastiku
Jak masz dalej takie jaja i już dostajesz kurwicy to zetrzyj farbę do plastiku i pomaluj najpierw olejną zwykłą taką do płotów. Ona jest na innych rozcieńczalnikach i nie zareaguje. Jak wyschnie to zmatuj p180 i maluj akrylowym podkładem itd. Powinno być ok. Olejna odseparuje warstwę akrylu od tego plastiku. Ale nie ma gwarancji że nie bedzie pękać przy mocnym wyginaniu.
Cold and Ugly
Ręce w błocie, chuj w tawocie to crossowiec przy robocie
Ręce w błocie, chuj w tawocie to crossowiec przy robocie