Falowanie obrotów

Forum dotyczące problemów technicznych związanych z jednostką napędową i układem zasilania w XT
Zmyler
Lubiący błoto
Posty: 67
Rejestracja: 25 kwie 2014, 14:49
Motocykl: LC4620SC+EXC525+GSF1200
Lokalizacja: Lublin

Re: Falowanie obrotów

Post autor: Zmyler »

Też początkowo podejrzewałem ssanie o sabotaż ale myślałem że może nie odbija i po nagrzaniu podlewa -dociskałem tłoczek patentem z wygiętej szprychy rowerowej i był wciśnięty przez sprężynę do końca.A co do nieszczelności gumowego uszczelnienia to jak tak myślę (oczywiście mogę się mylić to tylko moje przypuszczenia)to na tłoczku ssania jest oring który sam w sobie nie powinien przepuszczać ani powietrza do środka ani na zewnątrz .Aż z ciekawości zdejmę ten uszczelniacz i sprawdzę co będzie ale tak jak pisałem wydaję mi się że pełni funkcję przeciw-kurzową ,przeciw-błotną .Co do opini kolegi że jest za ubogo -sprawdzę świecę jak tylko skończy się pora deszczowa.Dziś rano odpaliła bez problemu po całej nocy pod chmurką przy 8'C więc chyba nie jest drastycznie ubogo ale świecę sprawdzę na 100%.
Awatar użytkownika
ArturS
Prawdziwy Endurzysta
Posty: 2258
Rejestracja: 09 lis 2011, 07:24
Motocykl: XT600Z Tenere 3AJ, Husqvarna TE610ie
Lokalizacja: Łaziska Górne
Kontakt:

Re: Falowanie obrotów

Post autor: ArturS »

U mnie ten oring jest wymieniony na nowy, silikonowy, nawet zbyt ciasny, przez co musiałem dać mocniejszą sprężynę. Także uszczelnienie na nim jest, ale lewe powietrze z linki i tak psuje kulturę pracy silnika. W tłoczku z 3TB oring nie istnieje, ale i niema linki, tyko odpowiednio uszczelniony popychacz. Na ostatnią wyprawę pożyczyłem z motocykla żony takie ssanie i było cacy malina.
Zmyler
Lubiący błoto
Posty: 67
Rejestracja: 25 kwie 2014, 14:49
Motocykl: LC4620SC+EXC525+GSF1200
Lokalizacja: Lublin

Re: Falowanie obrotów

Post autor: Zmyler »

No właśnie tak sobie teraz myślę- ArturS -jak tak dobrze uszczelniłeś to ssanie (pomysłowy patent -fajny!)na dole przy gnieździe i ssałoby powietrze to ssałoby przez cały pancerzyk aż z tego łącznika linki przy górnej rurze ramy bo tam nie ma żadnych uszczelnień a pancerz powleczony czarnym plastikowym wężem jest raczej w miarę szczelny .
Awatar użytkownika
ArturS
Prawdziwy Endurzysta
Posty: 2258
Rejestracja: 09 lis 2011, 07:24
Motocykl: XT600Z Tenere 3AJ, Husqvarna TE610ie
Lokalizacja: Łaziska Górne
Kontakt:

Re: Falowanie obrotów

Post autor: ArturS »

Widać taka nieszczelność aż tyle zamętu nie wprowadza. Linka jest dość ciasno spasowana :niewiem:
Zmyler
Lubiący błoto
Posty: 67
Rejestracja: 25 kwie 2014, 14:49
Motocykl: LC4620SC+EXC525+GSF1200
Lokalizacja: Lublin

Re: Falowanie obrotów

Post autor: Zmyler »

Zdejmę ten uszczelniacz to na pewno napiszę jaki efekt ale wydaje mi się że ten oring powinien dawać 100% .zobaczymy A ogólnie to myślałem o zaadoptowaniu ssania bez linki -o ile zmieści się pod zbiornik (???) była by przynajmniej 100% pewność że jest wciśnięte na 0 po nagrzaniu motocykla.
Awatar użytkownika
ArturS
Prawdziwy Endurzysta
Posty: 2258
Rejestracja: 09 lis 2011, 07:24
Motocykl: XT600Z Tenere 3AJ, Husqvarna TE610ie
Lokalizacja: Łaziska Górne
Kontakt:

Re: Falowanie obrotów

Post autor: ArturS »

Pasuje na 100% i całkiem dobrze się go używa.
Zmyler
Lubiący błoto
Posty: 67
Rejestracja: 25 kwie 2014, 14:49
Motocykl: LC4620SC+EXC525+GSF1200
Lokalizacja: Lublin

Re: Falowanie obrotów

Post autor: Zmyler »

Witam -1500 km przeleciało(ok 60%szosa /40 teren) i problem popierdywania na gorąco się pojawił ,ponowne sprawdzenie wszystkiego -zawory ,dokręcenie króćców ,świece ,przewody ,itd -ku...a !!!! wszystko git a tu popierduje ! Myślę pewnie pęknięta głowica -chociaż o czymś takim nie słyszałem w XTku.Zrezygnowany puknąłem trzonkiem śrubokręta w tą nasadę ssania i jeb wszystko git !!! Wyciągam ssanie - na chwilę i zamykam dalej popierduje -pukam jest wszystko ok -SSANIE NIE ODBIJA !!! mam gada - oring puchnie .ArturS -miałem Ci napisać o efektach po zdjęciu tej gumki uszczelniającej -zdjąłem i i jest wszystko ok ,praca 100% prawidłowa ,przynajmniej u mnie .Teraz już na 100% zakładam ssanie bez linki uruchamiane paluchami przy samym gaźniku .Jak tylko będę miał czas -moje godziny pracy pokrywają się z czasem pracy salonu yamahy w lublinie.Od początku to ssanie podejrzewałem ale pewności nie było poza tym nawarstwiły się inne niedociągnięcia ,pęknięte podciśnienia ,kiepskie króćce .Ogólnie jestem zadowolony z babci Teresy a dłubanie od nowa sprawia mi frajdę .
ODPOWIEDZ