W tym przypadku naprawa może być nieopłacalna. Musiałbyś uderzyć do firm co się zajmują regeneracją amortyzatorów i przemyśleć jak ci się to kalkuluje. Generalnie tak patrzę na stan pozostałych śrub, nypli czy nawet pompy hamulcowej i w sumie przestaje mnie dziwić, że ten amor pękł - pewnie większość łożysk stoi zapieczona
W TTR jest inne dolne mocowanie i zbiornik jest na krótkim przewodzie - będziesz miał problem z umiejscowieniem go. Szukaj amora od TTS, jest podobny do tego z aukcji, ale ma dłuższy przewód i dolne mocowanie jak u ciebie.
Jakby ta część była wymienialna to mógłbym Ci sprzedać mój zużyty amor, bo zatarłem go tak, że już nie jest do regeneracji Sporo mnie to kosztowało, bo wrzuciłem ostatecznie nowego Wilbersa.
I jakie wrażenia na nowym amorku Wilbersa? Zastanawiam sie czy szukać sprawnego oryginału, zamówić nowego Wilbersa czy poszukać ohlinsa od TTS i odrazu dać do regeneracji.
Jak to nie tajemnica to ile złociszy za niego dałeś i gdzie?
Różnica spora, ale to przede wszystkim dlatego, że oryginalny był już wypruty na maksa. Wilbersa oni Ci ustawiają pod twoją wagę, styl jazdy, itp. Około półtora klocka dałem na niemieckim ebayu. 5 lat gwarancji.
Pod wagę to są ustawienia czy inna np. sprężyna? Bo to jest motocykl żony waga 60kg ale jakoś mi się fajnie na tym jeździ w offie, a ja już stówka. Jakiś to konkretnie symbol amora musi być czy po prostu szukać z opisem TT600E?