Bardzo dziekuje Wam wszystkim za slowa uznania i dziekuje tez Gackowi za odmienny punkt widzenia.
Watek nadal nie jest na rowni z pracami. Jedziemy wiec dalej
Najpirw moze o tym co wpadlo mi w lapska, a wpadla niezla ciekawostka z kwasowki. Przyspawam go dzies na sam koniec

o ile w ogole ujrze koniec. To odciety kawalek od blokady antykradzierzowej Nut-Lock robionej dla Yamahy przez Abusa. Klient zgubil z 10 lat temu kluczyk, a musielismy zdjac mu motor, zeby wykonac prace przy pawezy i tak rozciety nutlock trafil w me rece.
Kolejna rzecz - to przednia obrecz 19". Zaczynalem juz watpic, ze ten dzien w ogole nadejdzie... w koncu, po chyba 3 miesiacach, ja dostalem. Co wazne, jest pomalowana i to ladnie
Tylna obrecz wrocila juz dosc dawno. Teraz odebralem juz zapleciony, ogumiony i wywazony komplecik.
Tyle z tematyki gadzetow. Z "tematow mechanicznych" zas, przyszedl czas na skladanie silnika, a wiec i przeglad glowicy. Po jej rozebraniu ukazal sie mocno nagarzony obraz...
Na szczescie, tylko przy pomocy pasty zaworowej, udalo sie wszystko ladnie dotrzec. Luzow nie stwierdzono, nowe uszczelniacze zalozono.
Potem trzeba bylo jeszcze wolnego dzionka z kluczem dynamometrycznym, kubkiem oleju, kartuszem silikonu i butelka zimnego ale'a... voila silnik gotowy
