Panowie mega problem i pytanie do Was, opiszę dokładnie stan XT, naprawy i dajcie znać co myślicie że było powodem, kto zawinił itp. Ostatnio zmagałem się w XT z olejem pojawiającym się na łączeniu głowicy z cylindrem. Olej prawdopodobnie wydostawał sie przez uszczelkę z kanału olejowego smarującego głowicę. Motocykl poszedł do mechanika. Mechanik stwierdził że jedna szpilka cylindra nie trzymała - dorobił tulejkę także było ok, głowica i cylinder poszły do planowania (wyrównania), głowica oczywiście do sprawdzenia szczelności itp. Mechanik zamówił uszczelkę pod głowicę do dorobienia, jak twierdził że miał już doświadczenie ze starszymi silnikami i tamta uszczelka (jedno warstwowa metalowa powleczona czymś jak preszpan) lepiej uszczelnia głowicę do cylindra niż te obecne w handlu. Po za tym łańcuszek rozrządu, olej wymieniony itp
Dzisiaj odbieram XT byłem niesamowicie zadowolony bo silnik suchutki nareszcie, chodzi cicho nie słychać łańcuszka itp Jadąc do domu po przejechaniu jakiś 20km przy prędkości ok 90-100 km/h w temperaturze ok 18'C nagle JEB dźwięk jakby odkręcił się kolektor wydechowy, nagle spadła moc, czuję gorąco na prawej nodze - pomyślałem że coś z wydechem że może się odkręcił, potem że może pękł wymieniony wąż paliwowy i skąd wezmę gaśnicę... Spojrzałem w lusterko a tam niebieska mgła, plama oleju na mojej nodze. 1000 myśli w sekundzie, po 10m zgasiłem bestię i stoczyłem się na chodnik. Oczywiście zdenerwowanie na maxa, trzeba załatwić busa/przyczepę itp. Ok ściągnąłem maszynę, sam opanowałem wewnętrzny wybuch i zauważyłem że z prawej strony na odcinku ok 3cm wywaliło uszczelkę z pod głowicy, wystawały tylko jej kawałki.
Panowie powiedzcie jak myślicie co było bezpośrednią przyczyną, czy uszczelka wadliwa czy mechanik popełnił jakiś błąd, oraz jakie mogą być następstwa tej awarii czy ogarniczy się do wymiany uszczelki i oleju czy mogło się coś jeszcze rozwalić....



